czy jest wymagany wzrost dla kobiet które chcą pracować w policji?

Dosyc niewygórowane w sumie te wymagania co do wzrostu. Osobiście uważam, że powinny byc limity od 165cm dla kobiet i 175cm dla mężczyzn. Ale to tylko moje zdanie, ja tu nie rządzę

Sam mam 2 m wzrostu, na komisji wojskowej w karcie wpisali mi w rubryce Schorzenia "wzrost powyżej 185 cm", a do policji chyba nie powinni brać ludzi ze schorzeniami

To dobre No chyba nie, rzeczywiście, do policji to raczej bez schorzeń

Niemniej jednak uważam że przy rekrutacji powinni się bardziej przyglądać kandydatom pod względem ich wzrostu i siły. Całkiem niedawno mimochodem byłem w centrum interwencji policji w autobusie komunikacji miejskiej dość zabawnej z resztą. Do autobusu wszedł Pan sierżant wysoki jak ja, a chudziutki jak Koreańczyk z północy, mundur na nim wisiał, sprawiał wrażenie, że jakby go lekko popchnąć to by się rozpadł na kawałki, tak strasznie był anemiczny. Miejmy nadzieje że chłopak się troche wyrobi i przypakuje, przecież stróż prawa powinien wzbudzać respekt swoją posturą

I właśnie dlatego uważam, że dla faceta policjanta wzrost 175 to absolutne minimum, jakoś nie wyobrażam sobie takiego 165cm, wyglądałoby to trochę jednak śmiesznie. Kobiety są bardziej od łagodzenia sytuacji, to już mogą być trochę niższe Ale tak też raczej więcej niż 160. Ja bynajmniej kryteria wzrostowe spełniam, więc będę się martwic innymi etapami rekrutacji

Moim jedynym zmartwieniem póki co jest to żeby po miesiącu oczekiwania od złożenia dokumentów ktoś w końcu do mnie zadzwonił i wyznaczył termin testów. W zasadzie to nie wiem czym się przejmować, te pytania ze strony komendy głównej na TWO to pryszcz. Jedynie mogę się obawiać rozmowy z psychologiem, bo kiedyś jedna pani psycholog powiedziała mi że "jestem dość..osobliwy" ale nie wyjaśniła do końca co ma na myśli

hmm, no ciekawe jak to będzie, ja kilka razy w życiu usłyszałam, że jestem specyficzna, to chyba w sumie to samo co osobliwa. Mam nadzieje, że mi to nie zaszkodzi
Te testy psycho chyba sprawdzają bardziej, czy ma się skłonności do zachowań agresywnych, czy jest się cierpliwym, odpornym na stres itp. Tak mi się wydaje przynajmniej...

Na studiach miałem zajęcia z psycholingwistyki z taką panią profesor, była to bardzo dziwna kobieta, ok 55 lat, posiwiała, rozpuszczone włosy do ramion. Uwierała się fantastycznie czarne lub jaskrawoczerwone gotyckie gorsety, gotyckie spódnice, naszyjnik i bransoletka z trupimi czaszkami. Pewnego razu na zajęciach kazała nam zanotować 5 nazw kwiatów, 5 owoców, 5 warzyw i 5 kolorów, z każdego wybrać po jednym który preferujemy najbardziej i drugi w kolejności, zaproponowała że ochotnikom określi ich profil psychologiczny, oczywiście się zgłosiłem. Na podstawie tych odpowiedzi potrafiła określić relacje z rodzicami, z otoczeniem, jak dzieciństwo rzutuje na nasze obecne życie. Gdy przeszła do omawiania mojego profilu stwierdziła "ty skarbie jesteś bardzo osobliwy i szczerze mówiąc to nie wiem co o tobie powiedzieć" .Cały czas się zastanawiam czy usłyszeć coś takiego od kogoś takiego to zniewaga czy komplement

Może pani prof niekompetentna była zależy też, czy inne osoby mają na Twój temat takie zdanie, że jesteś osobliwy i czy jest to raczej negatywne czy pozytywne

Intryguje mnie ta metoda psychoanalizy. Jak na podstawie odpowiedzi: pomidor, jabłko, fiolet, bez, można określić czyiś profil psychologiczny A pani profesor chyba kompetentna bo wykłada też we Francji

Okazuje się właśnie, że na podstawie tych odpowiedzi nie można określi profilu psychologicznego